Wiadomości o The Elder Scrolls VI pojawiają się od czasu konferencji Bethesdy na E3 2018, ale głównie z powodu jej nieobecności w krajobrazie gier wideo. Krótki teaser, który został pokazany na tym wydarzeniu, z pewnością sprawił, że wszystkim pociekła ślinka, ale nie powiedział nam wiele poza tym, że następca The Elder Scrolls: Skyrim istnieje i rzeczywiście był w trakcie opracowywania. Gracze z niecierpliwością oczekujący na The Elder Scrolls VI nie mieli od tego czasu żadnych informacji, a gra była jednym z największych nieobecnych na E3 2021. Wygląda na to, że jest ku temu dobry powód i najwyraźniej nie zadowoli on wszystkich.
W wywiadzie z The Telegraph, Todd Howard mówił o nadchodzących grach Bethesdy, czyli Starfield, Indiana Jones i The Elder Scrolls VI. O tej ostatniej mówił jednak mniej otwarcie i nie bez powodu, wygląda na to, że gra jest dość daleka od zawitania na naszych ekranach:
"The Creation Engine 2 to nowa technologia, zaprojektowana w pewien sposób dla obu gier (Starfield i The Elder Scrolls VI). Jest to nowy fundament techniczny. Zdecydowana większość naszych prac deweloperskich skupia się obecnie na Starfield, ale wszyscy pracują nad poszczególnymi częściami projektów, które są ze sobą powiązane. Pamiętajcie, że The Elder Scrolls VI jest wciąż w fazie projektowania, ale testujemy technologię: czy będzie w stanie obsłużyć wszystko, co chcemy dodać do tej gry? Każda gra będzie miała nowe zestawy technologii, więc The Elder Scrolls VI wprowadzi rzeczy do Creation Engine 2, ponieważ gra będzie ich potem potrzebować."
Podsumowując, ci którzy czekali na premierę po 10 latach Skyrima lub choćby jakiś materiał z rozgrywki, będą musieli czekać dalej, gdyż The Elder Scrolls VI jest daleki od gotowości. W międzyczasie, nadal można grać lub ponownie ogrywać Skyrim lub The Elder Scrolls Online.
Odpowiadanie na wiadomość